Pewnego razu Maja latała koło kwiatków i zobaczyła tam rannego, był to Gucio...Maja od razu podleciała i zapytała
: Cześć Czy nic ci nie jest?
: nie dziękuje jestem Gucio...
:Ja Maja
;bardzo łądne imię, zkaleczyłęm sie bo przelatywałem koło akiegoś drzewka i zachachyłem skrzydełkami
: Czy potrzebujesz pomocy? Może zabiorę cię do siebie do domu tam się tobą zajmę bo widze że i tak byś nigdzie daleko nie poleciał a mój domek ejst barzo blisko
:Jeżeli tak nalegasz to czemu nie ?!
I polecieli, po przylocie do domu Mai Gucio pokazał jej zranione skrzydełka, ona opatrzyła i pogłaskała...Ten żeby jakoś sie jej odwdzięczyć pocałował ja w usta. Maja była zachwycona i od razu zrozuemiałą że Gucio to ten jedyny - nie wachała się i powiedziałą mu o tym...gucio powiedział jej to samo...I zaczeli sie całowac a potem kochać...
Na drógi dzionek byli zadowoleni...
Za rok...Maja zaszła w ciąże więdz ozeniła się z Guciem...Urodziła 5 pszczółek...
I tak skonczyła sie przygoda pszczółki Mai z Guciem...
Zobacz następny temat Zobacz poprzedni temat Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach